To, że nazwy i hasła na kosmetykach trochę oszukują już nie dziwi. Ale nawet jeśli nam to spowszedniało to nie znaczy, że musimy się godzić na takie kłamstewka.
Niestety zrezygnowanie, z kosmetyków, które mają rewelacyjny marketing nie załatwia sprawy. Za tym marketingiem czasami stoją buble, a czasami perełki. Część z nich ma całkiem dobre formulacje (szczegóły w tekście) więc ich odrzucenie niekoniecznie jest najlepszym rozwiązaniem.
Jak to ogarnąć?